Grawszyny koło Górowa Iławeckiego, po około roku przeprowadziliśmy się do miejscowości Zielenica też koło Górowa Iławeckiego.
2. Co Państwu przydzielono?:
Miejsce w domu, w którym mieszkało już pięć rodzin, potem wszyscy szukali czegoś lepszego i wyjeżdżali.
3. Co Państwo zastaliście w nowym miejscu?:
Nie pamiętam.
4. Czy na miejscu przesiedlenia odczuwali Państwo represje?:
Nie.
5. Kiedy i gdzie zaczęliście Państwo uczęszczać do cerkwi?:
Górowo Iławeckie. Odprawa greckokatolicka w miejscowym kościele w roku 1957 r.
6. Jakie są losy Państwa dzieci i rodzeństwa?:
W 1962 r. przyjechałam w odwiedziny do ciotki w Anglii. Tu poznałam swego przyszłego męża Grzegorza (pochodził z okolic Lwowa), umarł 8 lat temu. Dzieci, Włodek i Roman, mieszkają w Londynie. Póki dzieci były małe przez 9 lat nie jeździłam ani razu do Polski, potem tak co 5 lat.
7. Czy Pana/Pani dzieci znają język ukraiński?:
Tak.
7.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
W domu.
7.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
----------
8. Czy Pana/Pani wnuki znają język ukraiński?:
Tak.
8.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
Wnuczęta, czworo, są jeszcze małe, ale rozmawiamy z nimi po ukraińsku w domu, żeby uczyły się języka.
8.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
----------
9. Czy posiadacie Państwo zdjęcia nowego miejsca?:
1. Zwyczaje z rodzinnych stron i życie kulturalne:
Nie pamiętam.
2. Czy odwiedzali Państwo rodzinne strony?:
Tak, w 1978 r. byłam w Werchracie, sama pojechałam, żeby zobaczyć miejsce, w którym się urodziłam. Cerkiew, gdzie byłam chrzczona, przerobiono na kościół.
3. Dlaczego nie wyjechali na Ukrainę?:
Nie pamiętam.
4. Co w życiu było najważniejsze?:
Trzymać się swego, uczyć się języka ukraińskiego, chodzić do cerkwi, uczyć się. Jak słyszałam, w Polsce też wielu Ukraińców odchodzi od swoich korzeni, tak jest i tu, w Anglii, wśród Ukraińców. Trudno jest zachować swoją narodowość w obcym państwie. Zawsze czytałam „Nasze Słowo”, dostaję je także tu, w Luton, lubię czytać tę gazetę.
5. Dlaczego Was przesiedlili?:
Nie wiem. Widocznie tak Polacy chcieli. To rząd polski zrobił.
Ґравшини біля Гурова Ілавецького, роком пізніше ми переїхали до Зєлєніци також біля Гурова Ілавецького.
2. Які умови Вам надали?
Місце в будинку, де вже поселилося п’ять родин, потім всі шукали чогось кращого і виїжджали.
3. Яку картину Ви побачили на новому місці?
Не пам’ятаю.
4. Чи зазнавали ви утисків на новому місці?
Ні.
5. Де і коли ви почали відвідувати церкву?
Гурово Ілавецьке. Греко-католицька Служба Божа в місцевому костелі з 1957 року.
6. Як склалася доля Ваших дітей та рідних?
В 1962 р. я приїхала провідати тітку в Англії. Тут я познайомилася зі своїм майбутнім чоловіком Григорієм (він був родом з-під Львова), помер 8 років тому. Діти Влодко та Роман, живуть в Лондоні. Поки діти були маленькі, протягом 9 років я ні разу не їздила до Польщі, згодом приблизно кожних 5 років.
7. Ваші діти знають українську мову?
Так.
7.1. Так - Де вивчили?
Вдома.
7.2. Ні - Чому?
----------
8. Ваші онуки знають українську мову?
Так.
8.1. Так - Де вивчили?
Онуків четверо, вони ще маленькі, проте ми розмовляємо з ними по-українськи вдома, щоб навчалися мови.
Так. Я була в Верхраті в 1978 р. Сама поїхала, щоб відвідати місце, де я народилася. Церкву, де мене хрестили, переробили на костел.
3. Чому ви не виїхали в Україну?
Не пам’ятаю.
4. Що в житті було головне?
Триматися свого, вивчати українську мову, ходити до церкви, навчатися. Як я чула, в Польщі так само чимало українців покидає свої корені, так є і тут, в Англії, серед українців. Складно зберегти свою національність в чужій державі. Я завжди читала „Наше Слово”, передплачую дотепер, люблю читати цю газету.
5. Чому Вас переселили?
Не знаю. Видно, так треба було полякам. Це влаштував польський уряд.