Koń, krowa, 15 kur, pług, brony, beczka na zboże, motyki, siekiera, 2 łóżka, stół, magiel, 3 m pszenicy.
7. Które z nich zachowały się do dziś?:
Pług, brony, beczka – zostały w Rudziszkach. 7 lat temu wyjechaliśmy stamtąd do Giżycka. Obraz, książeczka do nabożeństwa.
8. Czy mógłby Pan/Pani przekazać je lub część z nich na rzecz muzeum?:
Wszystkimi przedmiotami, które przywieźliśmy w 1947, opiekuje się nowy właściciel naszej dawnej nieruchomości w Rudziszkach. Ewentualne przekazanie ich do muzeum leży w jego gestii.
9. Czy ukrył Pan/Pani jakieś przedmioty w miejscu skąd Panią/Pana wywieźli?:
Dom, obora, stodoła, 9 ha ziemi. Budynki i dom w stylu XIX-wiecznego folwarku. Dawano nam z przydziału cukier, mąkę. Zboże pod zasiewy trzeba było kupić.
3. Co Państwo zastaliście w nowym miejscu?:
Wszystko było rozkradzione: brakowało mebli, okien, narzędzi gospodarskich. Budynki przytłaczały swoją wielkością w porównaniu do pozostawionych.
4. Czy na miejscu przesiedlenia odczuwali Państwo represje?:
„Ubowcy” często podchodzili wieczorami pod nasze okna i podsłuchiwali. Sprawdzali także, czy w domu nie ma obcych ludzi. Raz byłem ukarany za to, że nie zgłosiłem się na czyn społeczny, który polegał na zbieraniu „amerykańskiej stonki”.
5. Kiedy i gdzie zaczęliście Państwo uczęszczać do cerkwi?:
W 1938 r. zawarliśmy związek małżeński w Żurawcach. Ślubu udzielił ks. Tril. Pamiętamy, jak błogosławił nas na długie lata pożycia małżeńskiego, widać, miał dobrą rękę, bo jesteśmy razem do dziś.
Pierwszy raz [na ukraińskiej mszy po deportacji w 1947 r.] byliśmy w Chrzanowie w 1951 na „Czesnoho Chrеsta” [Święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego]. Na „Jordan” [obrzęd święcenia wody w styczniu na pamiątkę Chrztu Pańskiego] jeździliśmy do Bań Mazurskich, gdzie wodę święcił ks. Boziuk. Potem jeździliśmy do Węgorzewa. Od 7 lat chodzimy do cerkwi w Giżycku.
6. Jakie są losy Państwa dzieci i rodzeństwa?:
Dzieci urodziło nam się troje. Córka Kasia mieszka na starych ziemiach, na Mazurach synowie Adam i Jan.
7. Czy Pana/Pani dzieci znają język ukraiński?:
Tak.
7.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
W domu.
7.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
---------------
8. Czy Pana/Pani wnuki znają język ukraiński?:
Tak.
8.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
W domu.
8.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
---------------
9. Czy posiadacie Państwo zdjęcia nowego miejsca?:
1.2. Czy we wsi były kryjówki UPA (opis rozszerzony):?
Między innymi pod naszą oborą.
2. Jaki jest Pani/Pana stosunek do UPA?:
Pozytywny.
3.1 Miałem kontakt z UPA:
Tak. [oboje]
3.2 Byłem członkiem UPA:
Tak.
3.3 Pomagałem/wspierałem UPA (dobrowolnie):
Tak. [oboje, ale członkiem UPA był tylko Makary Błoński]
Należałem do kuszcza obronnego [wiejski oddział samoobrony] od 1944. Dowódcą był „Łystok”. Kuszcz liczył 30 partyzantów i podlegał sotni „Łastiwki”. Naszym nadrzędnym celem była obrona ludności naszej wsi przed przemocą ze strony okupanta. Niszczyliśmy radzieckie posterunki oraz kancelarie. W tamtych czasach ze swoim oddziałem stoczyłem wiele bitew i potyczek. Naszym wielkim atutem w zmaganiach wojennych była bardzo dobra znajomość tamtych terenów, co dawało nam przewagę nad często liczniejszymi oddziałami wroga.
Jedną potyczkę będę pamiętał do śmierci. 19 sierpnia 1944 zaatakowaliśmy oddział wojsk sowieckich koło wsi Mychajliwka (obecnie Ukraina). Udało mi się celnym rzutem granatu zniszczyć karabin maszynowy i 8 żołnierzy sowieckich. Gdy mieliśmy zwycięstwo w zasięgu ręki, nadjechała pancerka (pancerny wagon). To była burza ognia. Z młodego lasu, w którym się znajdowaliśmy, niewiele zostało. Wycofaliśmy się.
Zostałem wtedy ranny w udo, błąkałem się i ukrywałem przez 3 dni. Gdy wszystko ucichło, dotarłem do skraju wsi i tam odnalazła mnie młoda kobieta. Powiadomiła zakonnicę, która opatrzyła ranę i powyjmowała żyjące tam robaki (które, jak później powiedział mi lekarz, uratowały nogę przed gangreną, a może i moje życie). Konno odwieziono mnie do punktu sanitarnego UPA w Dyniskach, gdzie przeleżałem dwa tygodnie. Po latach za udział w tej potyczce otrzymałem medal.
3.4 Ktoś z mojej rodziny był członkiem UPA:
Tak.
4. Czy był Pan/Pani w posiadaniu broni przed przesiedleniem?:
Tak. Zakopałem ciężki karabin maszynowy (był w bardzo dobrym stanie, celny na odległość 400 metrów).
1. Zwyczaje z rodzinnych stron i życie kulturalne:
Występy w chórze w strojach narodowych, którym dyrygował pan Predko; własnoręczne robienie stroików na choinkę; długi post przed wigilią; kolędowanie. [Nagranie: bajka z morałem opowiedziana przez p. Makarego oraz wiersz szkolny przez panią Anię.]
2. Czy odwiedzali Państwo rodzinne strony?:
Ja pierwszy raz w latach 1950. Drugi raz żona – wiele lat później. Na miejscu naszego gospodarstwa rośnie obecnie las.
3. Dlaczego nie wyjechali na Ukrainę?:
Myśleliśmy wtedy, że nikt stąd, gdzie żyliśmy od wielu pokoleń, nie będzie się ruszał. Było wtedy wiele pola wolnego, myśleliśmy, że będziemy tu panami, ale stało się inaczej. Baliśmy się biedy i prześladowań w Ukrainie. Nie baliśmy się tak Polaków, jak „ruskich”.
4. Co w życiu było najważniejsze?:
Byliśmy zadowoleni, że żyjemy na swojej ziemi, myśleliśmy, że tak zawsze będzie. Cerkiew i czytelnia na miejscu. Ludzie lubili swoich księży, o czym świadczy chociażby wielka procesja, jaką zorganizowaliśmy na pożegnanie naszego księdza, gdy został przeniesiony do Lubyczy.
5. Dlaczego Was przesiedlili?:
Aby zniszczyć partyzantom zaplecze. Na pewno nie za generała Świerczewskiego, którego Polacy sami zabili.
Раз у день потяг зупинявся, тоді ми годували та поїли худобу. Нам давали зупу. За транспортом стежило військо.
4. Чи Ви знали куди їдете?
Ні.
5. Чи хто-небудь з Вашої родини повернувся в рідні сторони?
Ні. Тільки знайомі: Павло Біда, Роман Бішко, Адам Пєтночко.
6.1. Речі які Ви привезли з собою (Релігійні)?:
Образ, молитвеник.
6.2. Речі які Ви привезли з собою (Побутового вжитку)?:
Одяг, білизна; вишивані сорочки ми подарували хористам з гурту „Черемош”.
6.3. Речі які Ви привезли з собою (Речі особисті)?:
Світлини.
6.4. Речі які Ви привезли з собою (Документи)?:
Дві кенкарти.
6.5. Речі які Ви привезли з собою (Інші)?:
Кінь, корова, 15 курей, плуг, борона, бочка для збіжжя, мотики, сокира, 2 ліжка, стіл, маглярка, 3 м пшениці.
7. Які з них збереглися?
Плуг, борона, бочка – залишилися в Рудзішках. 7 років тому ми звітам переїхали до Ґіжицка. Образ, молитвенник.
8. Чи могли б Ви передати їх (повністю або частково) для музею?
За всіма речами, які ми привезли у 1947 році, доглядає новий власник нашої колишньої нерухомості в Рудзішках. Рішення про можливу передачу тих речей для музею належить йому.
9. Чи заховали Ви які-небудь предмети в місті звідки Вас вивезли?
Дім, вбора, стодола, 9 га землі. Будинки та дім у стилі XIX-вічного фільварку. Давали нам з розподілу цукор, муку. Насіння для сіяння [сівби] довелось купувати.
3. Яку картину Ви побачили на новому місці?
Все було розкрадене: бракувало меблів, вікон, господарських приладів. Будинки приголомшували своєю величиною у порівнянні з тими, що ми їх мали на своїх землях.
4. Чи зазнавали ви утисків на новому місці?
„Убовці” [співробітники Служби Безпеки] вечорами часто підходили під наші вікна і підслуховували. Провіряли також, чи вдома не має чужих людей. Одного разу мене покарали за те, що я не пішов на суспільний чин [суботник], під час якого люди бирали „американську стонку” [американського жука].
5. Де і коли ви почали відвідувати церкву?
У 1938 р. ми повінчалися в Журавцях. Нас на довгі роки поблагословив отець Тріль і, як видно, мав добру руку, бо ми донині разом.
Перший раз [на українській Службі Божій після депортації в 1947 р.] ми були в Хшанові у 1951 р., приїхали на свято Чесного Хреста. На Йордан ми їздили до Бань Мазурських, де воду посвячував отець Бозюк. Пізніше ми їздили до Венгожева. Останні сім років ми відвідуємо церкву в Ґіжицку.
6. Як склалася доля Ваших дітей та рідних?
Дітей народилося нам троє: дочка Кася на наших землях, а на Мазурах сини Адам та Іван.
Так. [обоє, але членом УПА був лише Макарій Блонський]
Я був членом СКВ [Самооборонного Кущового Відділу] з 1944 р. Нашим командиром був „Листок”. Кущ нараховував 30 партизанів і належав до сотні „Ластівки”. Нашим основним завданням був захист села від насилля збоку окупанта. Ми знищували совєтські постерунки [пости] та канцелярії. Зі своїм загоном я провів багато боїв та сутичок. Нашим великим атутом було знайомство території, що давало нам перевагу над – у багатьох випадках – більш чисельним ворогом.
Один бій пам’ятатиму поки буду жити. 19 серпня 1944 р. ми заатакували совєтську частину біля села Михайлівка (нині в Україні). Мені пощастило влучним кидком гранати знищити кулумет та 8 совєтських вояків. Коли перемога була на відстані руки, на допомогу прибула „панцерка” (браньований вагон); звітам пішов шквал вогню. З молодого лісу, де ми перебували, мало що лишилося. Ми відступили.
Мене тоді поранило в стегно, я блукав і переховувався від погоні три дні. Коли все втихло я добрався до краю села і там мене знайшла молода жінка. Вона повідомила монахиню, яка перев’язала рану та повитягала хробаків (потім лікар мені сказав, що ці хробаки врятували мені ногу він гангрени, а може і життя). Кіньми мене відвезли до медичного пункту УПА в Динисках, де я перебував два тижні. Роками пізніше за участь в цьому бою мене нагородили медаллю.
3.4 Хтось з моєї родини був у складі УПА:
Так.
4. Чи мали Ви зброю у період перед переселенням?
Звісно, так. Я закопав важкий кулемет (він мав прицільне попадання до 400 метрів).
Виступи в хорі в національних строях, яким диригував пан Предко; ми власноручно робили ялинкові прикраси; довгий піст перед Велиєю [Святвечором]; колядування. [Запис на диктафоні: байка з мораллю, яку розповів пан Макарій, а також шкільний вірш у виконанні пані Анни.]
2. Чи відвідували Ви свою батьківщину?
Вперше я там побував у 1950-их роках. Багато років опісля їздила туди дружина. На місці нашого господарства росте тепер ліс.
3. Чому ви не виїхали в Україну?
Ми думали тоді, що звідси, де ми жили споконвіку, ніхто не захоче навіть ворухнутися. У той час звільнилося чимало поля, ми думали, що будемо панами, проте не так сталося, як гадалося. Щодо тодішньої України – ми боялися нужди та переслідувань. Ми більше боялися "руських", ніж поляків.
4. Що в житті було головне?
Ми мали задоволення від того, що живемо на своїй землі, ми були переконані, що так буде завжди. Церкву та читальню ми мали на місці. Люди любили своїх священиків, про що засвідчує хоча б величезна прощальна процесія, яку ми організували, коли нашого отця перенесли до Любичі.
5. Чому Вас переселили?
Щоб знищити партизанам [УПА] запілля. Напевно не через генерала Сьвєрчевського, якого поляки самі убили.
XIX century house, barn, livestock barn, 9ha of land. We were given rations of flower and sugar. Wheat for sowing we had to buy ourselves.
3. What did you see when you arrived at your new place of settlement?
Everything was stolen. There were no furniture, windows or tools. Buildings were larger than at original location.
4. Did you encounter any persecution?
Security personnel (UB) often came in the evening eavesdropping under windows. They checked if there are any strangers in the house. Once I was punished for not attending community working bee to collect potato beetle supposedly dropped by Americans.
5. Where & when did you start going to church?
In 1938 we were married by father Tril in Zurawce. I remember his blessing. In 1951 we went to the Ukrainian church in Chrzanow for the first time. For the blessing of the water we used to go to Banie Mazurskie were fr Boziuk did the blessing. Than we used to go to Wegorzewo and for the last seven years we attended mass in Gizycko.
6. How did your children fare?
We have three children. Daughter Kasia lives in the old country, sons Adam and Jan in Mazuria.
7. Do your children know Ukrainian?
yes
7.1. Yes - Where did they learn it?
At home.
7.2. No - Why?
----------
8. Do your grandchildren know Ukrainian?
yes
8.1. Yes - Where did they learn it?
At home.
8.2. No - Why?
----------
9. Do you have photos of your new place of settlement/residence?
1.2. Were there UPA bunkers in the village (information)?
One was under our livestock barn.
2. What is your view of UPA?
Positive
3.1 I contacted UPA:
Yes both of us.
3.2 I was part of UPA:
yes
3.3 I helped/facilitated UPA (voluntarily):
Yes both of us but only Makary was the member of the UPA (Ukrainian Insurgent Army).
From 1944 I was a member of a local military self-defense cell under the leadership of “Lystok”. The cell consisted of 30 partisans and was a part of a larger unit (sotnia) commanded by “Lastiwka”. Our main goal was to defend local population from invaders. We were involved in many skirmishes and battles destroying soviet posts and offices. A very good knowledge of the layout of the country side was to our advantage allowing us to take on much larger enemy units.
One skirmish I will remember for ever. On the 19-th of August 1944 we attacked a soviet unit near the village of Mychajliwka (present Ukraine). I destroyed a machine gun encampment with an accurate grenade throw. When we were gaining upper hand an armed vehicle arrived. It was a fierce battle. The part of the forest we were stationed in was completely destroyed. We had to retreat.
I got wounded in the leg. I was avoiding the enemy for three days. On the third day I was found near the village by a young woman. She informed a nun who attended to my wound. Luckily maggots cleaned up the wound and as a result my leg was saved and maybe my life. I was taken to a field hospital in Dyniski were I convalesced for two weeks. I received a medal for this battle.
3.4 Were any of your family in UPA?
Yes.
4. Did you ever hold firearms before the period that you were deported?
Yes, I hid a machine gun in the ground. It was in a very good condition and accurate out to 400m.
Quire performances under the direction of Mr Predko. Hand made Christmas decorations, Fasting during the Lenth, Christmas carols [recording: story with the moral told by Makary and a poem told by Anna].
2. Have you visited your homeland?
The first time in the 50’s. Second time my wife much later. Where our household stood grows forest.
3. Why did you not choose to live in Ukraine?
Then we thought that nobody will have to leave. There was enough land. We were afraid of prosecution and poor existence in Ukraine. We were less afraid of Poles than “Ruskis”.
4. What was your priority in life?
We were content that we lived in our homeland and we hoped this would continue. We had our church and community hall. People loved and supported their priests. This relationship was reflected in a large procession organised to farewell our priest who was transferred to Lubycza.
5. Why were you deported/resettled?
To destroy support for the insurgent army. Surely not for killing general Swierczewski. He was killed by Poles.