Fundacja Losy Niezapomniane cien

Home FUNDACJA PROJEKTY Z ŻYCIA FUNDACJI PUBLICYSTYKA NOWOŚCI WSPARCIE KONTAKT
PUBLICYSTYKA
cień
Ankiety w formie nagrań video

Відеозаписи зі свідками
Wersja: PL UA EN
Publicystyka - Zdaniem Historyków i Publicystów
cień
W tej części zamieszczamy, naszym zdaniem, najlepsze i najbardziej obiektywne prace historyków i publicystów na temat historii i dnia dzisiejszego Ukraińców w Polsce.
[wersja w j.polskim] [wersja українська] [wersja english] [video] [fotografie] [pliki]
Data artykułu: 2010-02-25
WERSJA W J.POLSKIM
„Ukraińcy” (fragment książki)
Sobornist
Warszawa 2002, Tłumaczenie Marek Urbański
Andrew Wilson
Realizacja programu sowieckiego wymagała w dodatku uporania się z problemem Ukrainy Zachodniej, anektowanej po raz pierwszy - przejściowo - w latach 1939-1941 i ponownie, tym razem już na trwałe w okresie 1944-1945 (pod pojęciem Ukrainy Zachodniej rozumiemy tu Galicję, Wołyń, Bukowinę i Zakarpacie -okręg brzesko-litewski wcielony został do Białorusi, a rejon Przemyśla i Chełmszczyzna przypadły Polsce, która podzieliła się również z Czechosłowacją Łemkowszczyzną). Polityka Stalina wobec Ukrainy Zachodniej wynikała z przyjętego przezeń założenia, że uda mu się to, na czym połamał sobie zęby Bobrinski i chociaż kuszące wydają się czasami rozważania, co mogłoby się stać, gdyby polityka sowietyzacji na tym obszarze prowadzona była w sposób bardziej zdecydowany i konsekwentny, trudno jednak wyobrazić sobie jej bardziej brutalny i bezwzględny wariant od realizowanego w rzeczywistości. W drugiej połowie lat czterdziestych władze sowieckie wymordowały lub deportowały setki tysięcy zachodnich Ukraińców, a stan niewypowiedzianej wojny z OUN-UPA trwał w tym rejonie do wczesnych lat pięćdziesiątych. Zlikwidowane zostały wszystkie miejscowe organizacje i instytucje ukraińskie włącznie z Kościołem grekokatolickim, który siłą wcielono do rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. Decyzję tę zatwierdził marionetkowy „sobór zjednoczeniowy" zwołany w 1946 roku - organ od początku do końca niekanoniczny. Członków legalnej hierarchii kościelnej wtrącono do więzień, a wyznaczonych przez KGB „delegatów" soborowych, władze „krzepiły na duchu śniadaniami złożonymi z setki wódki i dwóch setek wina". Aż do początku lat dziewięćdziesiątych Ukraina Zachodnia była obiektem szczególnego zainteresowania KGB, które tępiło wszelkie przejawy odradzania się ruchu narodowego.

Pod jednym tylko względem polityka sowiecka wobec Ukrainy Zachodniej mogłaby chyba być jeszcze bardziej brutalna niż była, a mianowicie Galicji nie poddano procedurze „czystek etnicznych". Wielu jej mieszkańców deportowano co prawda, władze nie forsowały jednak masowego osadnictwa rosyjskiego na tych terenach - jedynym od tej reguły wyjątkiem był jednorazowy, aczkolwiek stosunkowo liczny napływ rosyjskich działaczy partyjnych wszystkich szczebli pod koniec lat czterdziestych. W tajnym przemówieniu wygłoszonym na XX Zjeździe Komunistycznej Partii ZSRR Chruszczow stwierdziі: „Ukraińcy uniknęli tego losu [tj. masowych deportacji, jakie stały się udziałem innych narodów] tylko dlatego, że było ich zbyt wielu i zabrakło miejsc, dokąd można by ich deportować. W przeciwnym razie [Stalin] deportowałby ich również (śmiech i ożywienie na sali)"88. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Chruszczow miał na myśli Ukrainę Zachodnią i ewentualne perspektywy losu jej mieszkańców, ale któż może wiedzieć z całą pewnością? Ofiarą czystek padły natomiast niektóre zamieszkujące Ukrainę mniejszości narodowe - skądinąd jednak zagłada niemal całej przedwojennej ludności żydowskiej i dokonana w latach 1944-1948 ekspulsja koło 1 300 000 Polaków, umocniła tylko przewagę liczebną miejscowego żywiołu ukraińskiego (który zasiliło dodatkowo około 520 000 Ukraińców deportowanych z Polski)89. Proces wysiedleń Polaków z Wołynia (zjawisko całkowicie mieszczące się w zakresie znaczeniowym używanego dziś powszechnie eufemistycznego, a wysoce nieadekwatnego pojęcia „czystek etnicznych") rozpoczęła jeszcze UPA. Tak samo określić można szereg działań polskiej Armii Krajowej, a także całkowite unicestwienie kilkusetletniej tradycji kulturowej i osadniczej w rejonie Przemyśla i na Chełmszczyźnie w ramach akcji komunistycznych władz bezpieczeństwa opatrzonej kryptonimem „Wisła" w 1947 roku90. Z drugiej strony, w dłuższej perspektywie czasowej zakończenie (nawet w taki sposób) długotrwałego konfliktu polsko-ukraińskiego oznaczało likwidację jednego z zasadniczych motywów solidarności Ukrainy z Moskwą.

Tak czy inaczej Stalinowi nie udało się definitywnie wykorzenić nacjonalizmu zachodnioukraińskiego m.in. dlatego, że żywotne interesy polityki sowieckiej na innych obszarach zmuszały do zachowania pewnej powściągliwości w tej kwestii. Nowe granice Polski i proces ukrainizacji anektowanego niedawno Zakarpacia uzasadniano przecież argumentami etnicznymi. Generalnie rzecz biorąc, wydaje się jednak, że najbardziej przekonywujące jest wyjaśnienie najprostsze. Podobnie jak w krajach nadbałtyckich poczucie tożsamości narodowej na Ukrainie Zachodniej było zbyt silne, by zniszczyć je przemocą. Nasuwa się zatem pytanie, jak potoczyłyby się wypadki, gdyby w 1945 roku Stalin Ukrainy Zachodniej nie anektował. Czy mogłoby to ułatwić utrzymanie równowagi sił politycznych na Ukrainie sowieckiej, zwłaszcza że reszta ziem ukraińskich nie zostałaby w takim wypadku wystawiona na bezpośrednie działanie „zarazy" zachodnioukraińskiej. Ujmując zagadnienie szerzej, czy w wypadku, gdyby Stalin w sposób oczywisty nie rozciągnął nadmiernie granic swego państwa, poszerzając je o ewidentnie skłonne do buntu państwa bałtyckie i wschodnią część Galicji, dałoby się w latach 1990-1991 uniknąć zapoczątkowanego przez nie „efektu domina", który zachęcił inne republiki sowieckie do definitywnego zerwania więzi instytucjonalnych z ZSRR? Innymi słowy, czy Związek Radziecki mógłby przetrwać jako państwo mniejsze i bardziej zwarte?
Podchodząc do tego zagadnienia z innej strony, ciekawa wydaje się kwestia, jak w takim wypadku potoczyłyby się losy „niezaanektowanej" Ukrainy Zachodniej. Trudno wyobrazić ją sobie jako niezależne państwo kadłubowe; w każdym jednak razie byłby to z całą pewnością region wysoce irredentystyczny. Równie mało realna wydaje się szansa powrotu rządów polskich. W porównaniu z latami 1922-1923, kiedy ziemie te ostatecznie weszły w skład międzywojennego państwa polskiego, sytuacja w Galicji Wschodniej zmieniła się diametralnie. Stłumienie miejscowej intifady musiałoby zająć Polsce wiele lat i z całą pewnością poważnie by ją osłabiło. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nierozwiązany problem „zachodnioukraiński" pociągnąłby za sobą ponowne otwarcie „kwestii polskiej", a niewykluczone, że i „sprawy niemieckiej", stawiając tym samym pod znakiem zapytania trwałość dokonanej w 1945 roku transakcji, na mocy której Polska przesunięta została terytorialnie na zachód i przekształcona w państwo jednolite etnicznie. Tymczasem rozwiązanie przyjęte przez Stalina bardziej niż satysfakcjonowało mocarstwa zachodnie91. Stąd oczywisty wniosek, że o ile wojna „zimna" nie przerodziłaby się niespodziewanie w „gorącą", a wielu Ukraińców miało taką nadzieję - szanse na zaistnienie suwerennej państwowości ukraińskiej - nawet w jej kadłubowej „wschodniogalicyjskiej" postaci - były, praktycznie rzecz biorąc, żadne.

Tym samym ZSRR zmuszone zostało do stworzenia hybrydy, nad którą w ostatecznym rozrachunku nie zdołało utrzymać kontroli. Państwo sowieckie zdolne było wywalczyć sobornist (jedność terytorialną Ukrainy) ale – jak się miało okazać - sukces ten stał się jednym z najpoważniejszych czynników jego definitywnego rozpadu. Również poważne konsekwencje pociągnął za sobą inny element sowieckiej żonglerki terytorialnej - Krym. W 1954 roku, z okazji trzechsetnej rocznicy zawarcia ugody perejasławskiej, Rosyjska SFRR podarowała Ukraińskiej SRR w prezencie ten półwysep, cieszący się, w latach 1921-1945, statusem republiki autonomicznej. Motywy tego posunięcia były dość złożone. Dla większości Rosjan, a dla przywódców sowieckich w szczególności, subtelności prawne tej cesji były wówczas kwestią co najwyżej drugorzędną. Po prostu z pewnych przyczyn natury gospodarczej, a także w nadziei umocnienia lojalności Ukrainy wobec Związku Radzieckiego jako całości, Krym „umieszczono" w obrębie terytorium, ale nigdy nie traktowano poważnie tej przynależności. Zabawne, że po 1991 roku nacjonaliści rosyjscy zaczęli głośno kwestionować legalność tej decyzji, tak jakby przestrzeganie procedur konstytucyjnych było w ZSRR zawsze przedmiotem szczególnej troski (paradoksalnie nabrały one z czasem takiego znaczenia; koniec końców Krym należy dziś do Ukrainy). Pamiętać jednak należy, że wielu Ukraińców - z Hruszewskim na czele - od dawna dowodziło, że Ukraina bez Krymu jest tworem geopolitycznie „niekompletnym"92. Skądinąd półwysep ten zajmuje ważne, ale za każdym razem inne miejsce w tradycji i świadomości historycznej różnych nacji: dla Ukraińców - Krym to kozackie wyjście na Morze Czarne, dla Rosjan - perła w koronie imperium i pole chwały wojennej, a w najgorszym już wypadku zaszczytnej klęski, miejsce najbardziej emocjonalnie bliskie Rosjanom ze wszystkich terytoriów sowieckich, które Moskwa wypuściła z rąk w 1991 roku, dla Tatarów Krymskich - to po prostu ich ojczyzna.
Znacznie ważniejszy od kwestii zgodności tej darowizny z prawem wydaje się jednak moment, w którym do niej doszło. Bez względu na to, co działo się na Krymie w przeszłości93, w 1954 roku półwysep był w gruncie rzeczy ziemią dziewiczą. Z przedwojennej ludności słowiańskiej przetrwała tam zaledwie nieliczna garstka, a Tatarów Krymskich deportowano en masse w 1944 roku. W rok później liczba mieszkańców Krymu wynosiła zaledwie 228 000 głów, a znakomitą większość nowych osadników stanowili Rosjanie. Niezmiernie ważną rolę odegrał również fakt, że proces ukrainizacji lat dwudziestych nigdy na Krym nie dotarł. Stąd, o ile na wschodniej Ukrainie ukraińskie instytucje i organizacje kulturalne znalazły się po wojnie w stanie głębokiego upadku, to na półwyspie nie było ich w ogóle. O ile w Donbasie na trwałe zakorzeniła się kultura sowiecko-rosyjska, o tyle na Krymie wypada wręcz mówić o jej rosyjsko-sowieckim wariancie. Nie istniało tu również ukraińskie zaplecze kulturowe, do którego nowi osadnicy musieliby się w taki, czy inny sposób ustosunkować - tak, jak miało to miejsce na ziemiach wschodnioukraińskich. Nowi mieszkańcy Krymu wrastali zatem w tradycję uwarunkowaną miejscem, jakie półwysep zajmował w zmitologizowanej wizji przeszłości forsowanej przez nacjonalistów rosyjskich, utożsamiali się z nią i zaczęli ją kontynuować. W 1991 roku Rosjanie mieli na półwyspie bezwzględną przewagę liczebną (67% całej populacji stanowiła ludność etnicznie rosyjska, a 81% -rosyjskojęzyczna). Historycznie rzecz biorąc, jest to zjawisko raczej świeżej daty, co w niczym nie zmienia faktu, że stanowi ono część rzeczywistości, z którą niepodległa Ukraina musi się pogodzić, i tak czy inaczej ułożyć sobie z nią życie.


88 – Patrz: Milan Hauner, What is Asia to Us? Russia’s Asian Heartland Yesterday and Today, Rouciedge, London, 1992.

89 – Dugin, Osnowy geopolityki, wyd. I, s. 382, Ziuganow, Wieriu w Rossiju, s. 45.

90 - Patrz krytyka Dugina przez Arseniaj Zinczenkę, „Polityka i czas”, 1 (1998)

91 -Brian W. Blouet, Sir Halford Mackinder as British High Commisioner to South Russia, 1919 – 1920, [w:] “The Geographical Journal”, 142, 2 (lipiec 1976), ss. 228-236, na s. 234. Patrz też: Blouet, Halford Mackinder: A Biography, Texas A&M University Press, College Station 1987), ss. 163 i 172-177

92 - Giennadij Ziuganow, Gieografia pobiedy. Osnowy rossijskoj gieopolitiki, Moskwa 1998, s. 283; Dugin, Osnowy gieopolitiki, wyd. I, ss. 68-72.

93 - Cyt. za: Rossija jaku my… Ukrainian Centre for Independent Political Research, Kijew, 1996, s. 22
WERSJA W J.UKRAIŃSKIM
do góry ↑
WERSJA W J.ANGIELSKIM
do góry ↑

 
do góry ↑
VIDEO


Na tę chwilę brak jest w bazie video do danego artykułu.

 
do góry ↑
Fotografie
„Kliknij” na miniaturke by zobaczyc zdjęcia w galerii.


Na tę chwilę brak jest w bazie zdjęć
powiązanych z niniejszym artykułem.

 
do góry ↑
Pliki


Na tę chwilę brak jest w bazie plików powiązanych z niniejszym artykułem.





















„Człowiek pozbawiony korzeni, staje się tułaczem...”
„Людина, яку позбавили коренів стає світовим вигнанцем...”
„A person, who has had their roots taken away, becomes a banished exile...”

Home   |   FUNDACJIA   |   PROJEKTY   |   Z ŻYCIA FUNDACJI   |   PUBLICYSTYKA   |   NOWOŚCI   |   WSPARCIE   |   KONTAKT
Fundacja Losy Niezapomniane. Wszystkie prawa zastrzeżone. Copyright © 2009 - 2024

stat4u

Liczba odwiedzin:
Число заходжень:
1 784 357
Dziś:
Днесь:
425