1.2. Miejsce zamieszkania - OPIS (przed przesiedleniem):
Wieś bardzo duża (była stacja, kopalnia); mieszkaliśmy tam od pokoleń.
2. Wiek w trakcie przesiedlenia:
15
3. Wyznanie:
Grekokatolickie.
4. Stan najbliższej rodziny przed przesiedleniem:
Rodzice Józef i Ewa, ciocia Anna, rodzeństwo: Maria, Wiktoria, Mirosław, Stefan, przygarnięty przez ciocię Mikołaj i ja.
5. Ile osób zostało na miejscu:
0
6. Ile osób przesiedlono:
9
7. Ile osób zaginęło:
0
8. Ile osób innej narodowości /pochodzenia mieszkało we wsi:
Dużo rodzin mieszanych, parę rodzin żydowskich.
9. Jak ogólnie wyglądały kontakty z nimi?
Dobrze.
10. Jak wyglądał pozostawiony majątek Pana/Pani rodziny:
Nasz dom spłonął w 1944 po nalocie sowieckich samolotów. Mieszkaliśmy u cioci Anny Płatosz. Drugi dom prawie wybudowany i pokryty blachą wraz ze stodołą i chlewem, 16 ha lasu, 10 ha ziemi (ojciec był w Ameryce i dlatego byliśmy jedną z bardziej zamożnych rodzin w Mokrym).
Budynek szkolny, obora, chlew. Dom był w bardzo dobrym stanie. Ziemi nie pamiętam ile dostaliśmy. Z początku było na zasadzie: kto ile zaorał, – to jego.
3. Co Państwo zastaliście w nowym miejscu?:
Ciężki niemiecki kredens kuchenny (bardzo ładny). Długi segment pokojowy. Wszystkie mniejsze meble były rozkradzione.
4. Czy na miejscu przesiedlenia odczuwali Państwo represje?:
Byliśmy przyzwyczajeni. A te tutaj, w porównaniu do tamtych [w Mokrym], były niczym.
Zawadka Morochowska była małą wioską otoczoną lasem [znajdowała się w pobliżu Mokrego]. Ze względu na szczególne położenie była często odwiedzana przez partyzantów. Krążyły legendy, że kiedyś ta wieś zniknie z powierzchni ziemi.
24 stycznia 1945 r. pod wieczór usłyszeliśmy strzały, a nad lasem zabłysnęła łuna od ognia. Dowiedzieliśmy się później, że została tam przeprowadzona czystka przez żołnierzy Wojska Polskiego. W wyniku tej akcji zamordowano 70 mieszkańców. Uratowali się ci, którzy zdążyli uciec do lasu. Wieś została spalona.
Na drugi dzień rano mieszkańcy naszej wsi udali się do Zawadki. Przybywszy na miejsce ujrzeli kikuty niedopalonych domów i zwłoki zamordowanych mieszkańców. W trakcie przygotowywania pochówku zabitych w zbiorowej mogile moja ciocia usłyszała płacz dziecka. Tak, to był cud. A może nadludzka siła młodej matki, która walczyła ze śmiercią, aby ciepłem własnego umierającego ciała chronić swe dziecko przed mroźną nocą? Mówiono potem, że musiała umrzeć z samego rana, tuż przed naszym nadejściem, a może nawet w momencie, gdy usłyszała ludzkie głosy. Na pewno nie poznamy dramatu, jaki przeżyła ta kobieta, ale z pewnością pokonała najdłuższą noc w swoim życiu i wygrała życie dla syna. Półrocznym Mikołajem zaopiekowała się moja ciocia Anna Płatosz, która wraz z nim zamieszkała w Żabince. Ukończywszy szkołę średnią rozpoczął naukę w seminarium w Rzymie. Obecnie mieszka w Paryżu. W 1990 roku wraz z mężem byliśmy u niego w odwiedzinach.
5. Kiedy i gdzie zaczęliście Państwo uczęszczać do cerkwi?:
W wielkie święta jeździliśmy do Giżycka, potem pociągiem do Chrzanowa [pociąg dojeżdżał do Woszczel, z Woszczel do Chrzanowa jest ok. 3 km], wracaliśmy późną nocą. To była mała pielgrzymka, którą pierwszy raz odbyłam na początku lat 1950. Jeździliśmy również do Bań Mazurskich. Obecnie uczęszczamy do cerkwi w Węgorzewie.
6. Jakie są losy Państwa dzieci i rodzeństwa?:
Ślub w 1952 r. w Budrach. Dzieci: Włodek i Halina, mieszkają w Węgorzewie.
7. Czy Pana/Pani dzieci znają język ukraiński?:
Tak.
7.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
Nauczyły się w domu.
7.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
----------
8. Czy Pana/Pani wnuki znają język ukraiński?:
Tak.
8.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:
Znają i rozumieją, ale nie zawsze chcą z nami w języku ukraińskim rozmawiać. Wolą rozmawiać po polsku.
8.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:
----------
9. Czy posiadacie Państwo zdjęcia nowego miejsca?:
1.2. Czy we wsi były kryjówki UPA (opis rozszerzony):?
----------
2. Jaki jest Pani/Pana stosunek do UPA?:
Pozytywny.
3.1 Miałem kontakt z UPA:
Tak.
Ach, ci młodzi, przystojni chłopcy z UPA, pełni życia i wiary. Do dzisiaj słyszę ich piękne śpiewy, gdy przychodzili wieczorami do nas, nawet raz z dowódcą „Żeleźniakiem”. Szkoda, że większość z nich zginęła.
3.2 Byłem członkiem UPA:
Nie.
3.3 Pomagałem/wspierałem UPA (dobrowolnie):
Tak.
3.4 Ktoś z mojej rodziny był członkiem UPA:
Tak.
4. Czy był Pan/Pani w posiadaniu broni przed przesiedleniem?:
1. Zwyczaje z rodzinnych stron i życie kulturalne:
Wielkim wydarzeniem w naszym domu była Wigilia. Jako małe dzieci wykonywaliśmy mnóstwo ozdób choinkowych. Ubieranie choinki rozpoczynaliśmy po południu. I zaraz wkrótce zasiadaliśmy do wigilijnego stołu. Stół był zawsze suto zastawiony dwunastoma daniami. Po kolacji dorośli śpiewali kolędy, a my, dzieci, bawiłyśmy się w słomie, która znajdowała się pod stołem. Wieczorem obowiązkowa pasterka. Pierwszy dzień świąt był typowo rodzinny. Nikt nikogo nie odwiedzał. Dopiero na drugi dzień przychodzili kolędnicy, których obdarowywaliśmy skromnymi prezentami. Wówczas przychodzili również inni goście.
2. Czy odwiedzali Państwo rodzinne strony?:
Tak, na początku lat 1960.
3. Dlaczego nie wyjechali na Ukrainę?:
Rodzice kończyli budowę dużego domu wraz z zabudowaniami gospodarczymi. Ojciec powtarzał, że nie ma już siły po raz trzeci budować się. Ponadto chcieliśmy zostać ze swoimi krewnymi.
4. Co w życiu było najważniejsze?:
-------------
5. Dlaczego Was przesiedlili?:
Dlatego, że byliśmy Ukraińcami. Rzucane w przeddzień wyjazdu ulotki z samolotu informowały: "Ludność ukraińska jutro zostanie przesiedlona".
Село було велике (був вокзал, копальня). Ми жили там споконвіку.
2. Вік на момент переселення:
15
3. Віросповідання:
Греко-католицьке.
4. Кількість людей в родині на момент переселення:
Батьки Йосиф та Єва, тітка Анна, брати та сестри: Марія, Вікторія, Мирослав, Стефан. Миколка, якого пригорнула тітка Анна Платош.
5. Скільки осіб лишилося:
0
6. Скільки осіб переселено:
9
7. Скільки осіб пропало безвісти:
0
8. Скільки осіб іншої національності жило в селі:
Багато змішаних родин та декілька жидівських.
9. Стан відносин з ними:
Добрий.
10. Опишіть залишений Вами маєток:
Наш дім згорів у 1944 р. після совєтського авіаудару, тому ми жили у тітки Анни Платош. Тато будував новий дім, він був майже готовий, був покритий бляхою, як і стодола та хлів. Ми мали 16 га лісу, 10 га землі (батько їздив до Америки на підробітки, тому ми були однією з найбільш заможних родин в Мокрому).
Шкільний будинок, хлів. Хата була в дуже доброму стані. Скільки було землі – не пам’ятаю. На початку було так: скільки кому вдалося заорати – стільки йому й належало.
3. Яку картину Ви побачили на новому місці?
Важкий німецький кухонний буфет (дуже гарний), довгий кімнатний сегмент. Всі дрібніші меблі розкрадено.
4. Чи зазнавали ви утисків на новому місці?
Ми були призвичаєні. Ті на новому місці не йшли однак в порівняння з тими, яких ми зазнали вдома.
Завадка Морохівська була невеликим селом, яке оточував ліс [вона була розташована поблизу Мокрого]. З огляду на своє особливе розташування туди часто навідувалися партизани. Ми знали про віщування, мовляв, Завадка колись зникне з лиця землі.
Увечері 24.01.1945 року ми почули постріли, а над лісом забагряніла заграва від вогню. Ми довідалися, що вояки Війська Польського влаштували чистку в селі, внаслідок чого загинуло 70 мешканців. Врятувалися ті, які встигли втекти до лісу. Село спалили.
Наступного дня вранці мешканці нашого села пішли до Завадки і побачили там головинки недопалених хат та трупи замордованих мешканців. Коли трупів готували до похоронів у масовій могилі, моя тітка почула плач дитини. Це було чудо. Чи може надлюдська сила молодої матері, яка відганяла смерть, щоб теплом свого холонучого тіла, охороняти своє чадо в морозну ніч? Казали, що вона віддала духа вранці, перед нашим приходом, а може навіть у той момент коли почула наші голоси. З певністю ми ніколи не довідаємося, що пережила ця жінка, коли її довелося вистояти проти найдовшої ночі в своєму житті і здобути життя для свого синочка.
Чудом врятованого піврічного Миколку забрала тітка Платош, яка потім жила з ним в Жабінці. Закінчивши середню школу Микола почав навчання в духовній семінарії в Римі. Зараз живе в Парижі. Я з чоловіком відвідала його в 1990 році.
5. Де і коли ви почали відвідувати церкву?
На великі свята ми їздили до Ґіжицка, а далі потягом до Хшанова [насправді до Вощеля, де був залізничний вокзал, звідтам ще кілометрів 3 до Хшанова], поверталися пізно вночі. Це була така свого роду паломницька проща, в якій я перший раз взяла участь на початку 1950-х років. Ми їздили також до Бань Мазурських. Нині відвідую церкву в Венгожеві.
6. Як склалася доля Ваших дітей та рідних?
Вінчання в 1952 році в Будрах. Діти: Влодек та Галина. Живуть у Венгожеві.
7. Ваші діти знають українську мову?
Так.
7.1. Так - Де вивчили?
Знають. Навчилися вдома.
7.2. Ні - Чому?
----------
8. Ваші онуки знають українську мову?
Так.
8.1. Так - Де вивчили?
Знають та розуміють, але не завжди хочуть розмовляти з нами українською. Воліють спілкуватися польською.
Ті молоді, красиві хлопці з УПА, сповнені віри та життя. Я й нині чую їхній чудовий спів, коли приходили до нас в гості (одного разу прийшли навіть з командиром «Залізняком»). Великий жаль, що більшість з них загинула.
Великою подією в нашій хаті був Святий Вечір. Будучи малими дітьми ми виготовляли безліч ялинкових прикрас. Прикрашати ялинку ми починали після обіду і незабаром потім всі сідали до святкового, щедро заставленого стола, на якому завжди було дванадять страв. Після вечері старші колядували, а ми, діти, бавилися в соломі під столом. Ввечері ми обов’язково йшли до церкви на всеночне.
Перший день свят мав суто сімейний характер. Ніхто нікого не відвідував. Тільки наступного дня приходили колядники, яких ми обдаровували скромними подарунками. Уже тоді навідувалися і інші гості.
2. Чи відвідували Ви свою батьківщину?
Так, на початку 1960-х років.
3. Чому ви не виїхали в Україну?
Батьки закінчували будівництво великого дому та господарських будинків. Батько зарікався, що вже не має в нього сили утретє будуватися. Ми бажали залишитися з родичами.
4. Що в житті було головне?
---------------
5. Чому Вас переселили?
Тому, що ми були українцями. За день до виселення з літака розкидали листівки, які інформували: «Українське населення завтра буде переселене».