Fundacja Losy Niezapomniane cien

Home FUNDACJA PROJEKTY Z ŻYCIA FUNDACJI PUBLICYSTYKA NOWOŚCI WSPARCIE KONTAKT
PROJEKTY - Ukraińcy
cień
Ankiety w formie nagrań video

Відеозаписи зі свідками
Wersja: PL UA EN
Losy Niezapomniane wysiedlonych w ramach AKCJI „WISŁA”

Świadectwa przesiedleńców - szczegóły...
cień
Ankieta (0158)
Hyra Ewa, z domu Młynaryk, córka Aleksandra i Anny z domu Dziamba.
ur. 01.02.1935

Konieczna, powiat Gorlice, woj. krakowskie potem rzeszowskie.

 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [wspomnienia] [pliki do ankiety] [video do ankiety]
Ankieta w j.polskim
A. METRYKA ANKIETY
B. NAJBLIŻSZA RODZINA I STRONY RODZINNE
C. PRZESIEDLENIE
D. NOWE MIEJSCE
E. KONTAKTY Z UPA
F. INNE ZAGADNIENIA
G. UWAGI
 
A. METRYKA ANKIETY
1. Data wywiadu: 20.04.2011 2. Numer kolejny: 0158
3. Dane osobowe uczestnika /uczestników wywiadu: Hyra Ewa, z domu Młynaryk, córka Aleksandra i Anny z domu Dziamba.

Toronto
Canada – Kanada - Канада
4. Data urodzenia: 01.02.1935 5. Miejsce urodzenia:

Konieczna, powiat Gorlice, woj. krakowskie potem rzeszowskie.

B. NAJBLIŻSZA RODZINA I STRONY RODZINNE
1.1. Miejsce zamieszkania przed przesiedleniem: Konieczna, Łemkowszczyzna.
1.2. Miejsce zamieszkania - OPIS
(przed przesiedleniem):
----------
2. Wiek w trakcie przesiedlenia: 12 3. Wyznanie: Grekokatolickie.
4. Stan najbliższej rodziny przed przesiedleniem:

Mama Anna, tato Aleksander i brat Piotr, pies Tokaj, którego w Zagórzanach zabrali sobie żołnierze.

5. Ile osób zostało na miejscu: 0
6. Ile osób przesiedlono: 4
7. Ile osób zaginęło: 0
8. Ile osób innej narodowości /pochodzenia mieszkało we wsi:

W Koniecznej mieszkało ok. 60 rodzin, czyli gdzieś 350 osób. Dwie mieszane polsko-łemkowskie rodziny, jedna żydowska (mieli sklep).

W mieszanych rodzinach, to mężczyźni byli Polakami. Po wojnie Mąka został sekretarzem w gminie, a Garncarz leśniczym.

9. Jak ogólnie wyglądały kontakty z nimi?

Całkiem dobrze. Mniejszość nie-łemkowska była zbyt nikła, żeby mogły powstawać jakieś konflikty.

10. Jak wyglądał pozostawiony majątek Pana/Pani rodziny:

Mieliśmy 10 ha ziemi, typowo łemkowski dom, tyle, że część mieszkalna była murowana. Oddzielnie był spichlerz, piwnica, po prostu pełnowartościowe gospodarstwo. Mieliśmy sad.

Z tego wszystkiego do dziś zachował się tylko jeden jawor na naszym polu. Więcej śladów z naszego życia przed 1947 r. nie pozostało.

C. PRZESIEDLENIE
1. Kiedy Panią/Pana wywieziono?

14 czerwiec 1947 r. Pamiętam, że żołnierz przyszedł o 9 rano i powiedział: „Gospodarzu! Za 3 godz. proszę opuścić dom”. Wtedy po raz pierwszy i ostatni w życiu widziałam jak płakał tato, a płakał jak dziecko.

2. Kiedy Panią/Pana przywieziono?

Nie pamiętam dokładnie. W sumie w podróży byliśmy ponad tydzień.

3.1. Trasa przejazdu: Konieczna – wozy – Gładyszów – wozy, samochody - Zagórzany – pociąg - Katowice – Oświęcim - Wrocław – Legnica – Szprotawa - wozy – PGR Witków – luty 1948 na gospodarstwo w Dziećmarowicach.
3.2. Trasa przejazdu (ewentualny opis rozszerzony):

Ja w wagonie miałam najlepiej, bo na workach, wysoko pod sufitem miałam miejsce do spania, a oprócz tego, jako jedyna, miałam dostęp do widoków na zewnątrz: były tam dwa, takie małe, okrągłe okieneczka.

Na zakrętach liczyłam wagony, w naszym transporcie były 62 wagony. Drzwi wagonu w czasie ruchu były zamknięte, więc te okienka były jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym.

4. Czy wiedział Pan/Pani dokąd jedzie?

Nie. Może starsi wiedzieli, ja prawie nie wychodziłam z wagonu, bo bałam się, że zostanę, siedziałam cały czas na tych workach.

Pamiętam też, że gdzieś 2-3 dni przed wywózką do ojca przyszedł sąsiad i powiedział: „Aleksandrze, słyszałem, że będą nas dzielić, rozdzielać rodziny i wszystko nam zabierać”.

Ojciec, gdy to usłyszał, poszukał płótna, szybko razem z mamą uszyli worki, powyciągali moje ubrania i brata, powpychali je do tych worków, a potem mnie i bratu dali ołówki i papier. Tato powiedział: „Dzieci, jeżeli nas rozgonią, to piszcie do cioci do Ameryki na ten adres, bo jak nas rozłączą, to inaczej się nie odnajdziemy”. Tak, że każdy z nas miał w swoim worku ubrania i ten adres w Ameryce...

5. Czy ktoś z Państwa rodziny wrócił w rodzinne strony?

Nie.

Mój ojciec chciał wrócić, ale ten polski osadnik, który zamieszkał w naszym domu, żądał dużo pieniędzy. Mój ojciec powiedział wtedy: „Mam jeszcze znak na brodzie... Gdy budowaliśmy ten dom, to nosiłem cegły i gdy upadłem, to tak rozbiłem brodę, że mam znak do dziś. Dlatego nie będę nikomu płacił za własny dom”. Bardzo chciał wrócić, ale w tym momencie zrezygnował.

6.1. Przywiezione przedmioty - RELIGIJNE:

Trzy obrazy zabraliśmy, reszta została na ścianie w domu.

6.2. Przywiezione przedmioty - CODZIENNEGO UŻYTKU:

Wóz, wiadra, łopata, kosa, miski, naczynia, kufer z ubraniami (tato z wierzchu przybił nawet cielęcą skórę na wypadek deszczu), worki z ziarnem. Tyle pamiętam.

6.3. Przywiezione przedmioty - OSOBISTE:

Do dziś żałuję swoich korali. Chciałam je zabrać, ale w dniu wywózki nie mogłam ich znaleźć, i te korale tam zostały.

6.4. Przywiezione przedmioty - DOKUMENTY:

Nie pamiętam.

6.5. Przywiezione przedmioty - INNE:

U nas w domu były różne książki, także z czasów Austro-Węgier, ale w przededniu wysiedlenia tato wszystkie spalił. Powiedział, że nie będę już nam potrzebne.

7. Które z nich zachowały się do dziś?:

Niczego nie posiadam. Kiedyś miałam mojej mamy gorset, chustkę, czepiec, galon (szydełkiem robiony falowany kołnierz, mama szydełkowała, za mojej pamięci kobiety już takich wysokich kołnierzy nie nosiły).

Wszystko to zostawiłam kiedyś w Żdyni z myślą, że tam powstanie muzeum. W Kanadzie poszłoby to do śmietnika, zdecydowałam, że te rzeczy powinny zostać w górach.

8. Czy mógłby Pan/Pani przekazać je lub część z nich na rzecz muzeum?: Nie.
9. Czy ukrył Pan/Pani jakieś przedmioty w miejscu skąd Panią/Pana wywieźli?:

Tak, tato zakopał jakiś blat, który służył do robienia płótna, ale niemalże od razu ktoś to znalazł. Natomiast teściowa zakopała naczynia, prawdopodobnie była to ładna porcelana, a także maszynę do szycia.

Wiem, że teściowa nigdy nie szukała tych zakopanych rzeczy. Nikt przecież nie wierzył, że to wygnanie, to na długo – mieliśmy wrócić z czasem…

D. NOWE MIEJSCE
1. Dokąd Państwa przesiedlono?:

Najpierw PGR w Witkowie, a od lutego 1948 r. – na gospodarstwie w Dziećmarowicach. W pierwszy wieczór na nowym miejscu postawiliśmy cegły, na nie położyliśmy jakieś blachy, wyjęliśmy miski i najpierw się umyliśmy…

Rozładowywali nas w Szprotawie. Pierwsze wrażenie – myślałam, że komary nas zjedzą, tak ich było dużo (w górach komarów nie było).

Jedną noc jeszcze spaliśmy w wagonach na stacji w Szprotawie. Następnego dnia zaczęli przyjeżdżać sołtysi, kierownicy z PGR-ów i zaczęli nas przydzielać do miejscowości, czuliśmy się jak „biali niewolnicy” na targu.

W pewnym momencie przyszedł taki w mundurze wojskowym, w randze kapitana, do jednego z naszych (dobrze to zapamiętałam) powiedział: „To wy byliście tymi banderowcami, Ukraińcami, co Polaków rżnęli”. Okazało się, że tak, to my…

2. Co Państwu przydzielono?:

Najpierw w PGR-e w Witkowie. Tam były tak złe warunki, że w lutym 1948 r. ojciec przeniósł się do Dziećmarowic, na gospodarstwo, ale to był w rzeczywistości kołchoz.

Mieliśmy tam 8 ha ziemi. Dali nam miejsce w budynku razem z trzema innymi rodzinami. Tam były 3 domy ze wspólnym podwórzem, w których mieszkało 6 rodzin łemkowskich. Ciasno było, ale sami swoi, nigdy się nie kłóciliśmy.

Mieszkaliśmy tam do 1957 czy 1958 roku. Potem nasze drogi się rozeszły. Do dziś mieszka tam mój brat.

3. Co Państwo zastaliście w nowym miejscu?:

Tam było kompletnie wszystko wyszabrowane: ani okien, ani drzwi, ani pieca. Była jedna kuchnia. Posiłki przygotowywaliśmy na dworze – poustawialiśmy jakieś cegły, na nie blachy…

4. Czy na miejscu przesiedlenia odczuwali Państwo represje?:

Trudno powiedzieć… W Dziećmarowicach w szkole stale od nauczycieli słyszałam takie wyrażenie: „A zwłaszcza te dzieci od Gorlic...”. W tej szkole zawsze byliśmy gorsi, choć uczyliśmy się dosyć dobrze. Jak czegoś nie wiedzieliśmy, to nauczycielka nie była od tego, żeby nauczyć, a natomiast żeby dokuczyć.

Pisaliśmy na tablicy nasze nazwiska. Napisałam „Młynaryk”, a pani nauczycielka mówi: „Tak byłoby po ukraińsku…”. A ja mówię: „Proszę pani, ale mój tato wszędzie się tak podpisuje, ja się tak nazywam”.

Pewnego razu niedaleko naszego PGR-u zorganizowano zabawę. Poszły też nasze dziewczyny. Moja kuzynka miała we włosach wstążkę w kolorze sałaty. Podszedł do niej taki brunet w brązowym ubraniu i powiedział: „Proszę pani! Proszę pójść do domu i te wstążki wypleść, i wtedy może pani wrócić, bo my już mamy dość Ukraińców”. A ja stałam niedaleko, popatrzyłam na słońce i powiedziałam: „Boże, na tym «zachodzie» to nawet słońce nie powinno świecić, bo niektórym kolor się nie spodoba”. To był kolor sałaty, ale i tak im się kojarzył z żółtym, że Ukrainka…

5. Kiedy i gdzie zaczęliście Państwo uczęszczać do cerkwi?:

Chodziliśmy do kościoła. Potem, gdy się dowiedzieliśmy, że w Szprotawie jest prawosławna msza, to czasem tam chodziliśmy, bo przynajmniej rozumieliśmy modlitwy, a w polskich to po łacinie odprawiali.

Trzeba podkreślić, że starsi ludzie po prostu nigdzie nie chodzili, młodzież łemkowska natomiast na ogół nie miała oporów wobec kościoła, no bo co było w niedzielę robić?

6. Jakie są losy Państwa dzieci i rodzeństwa?:

Mój mąż Andrzej Hyra pochodził ze Żdyni (zmarł 4 lata temu). Poznałam go przypadkiem u sąsiada, który też był ze Żdyni. Ślub wzięliśmy w 1956 r. w kościele w Szprotawie.

Urodziły się nam dwie dziewczynki: Zofia i Mariola. Z czasem obydwie wyemigrowały do Kanady. Starsza mieszka w Toronto, a młodsza w Vancouver. Ja z mężem w jakimś momencie do nich dołączyłam, żeby być razem.

7. Czy Pana/Pani dzieci znają język ukraiński?: Tak.
7.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?:

W domu. Znają dialekt łemkowski. Starsza córka Zosia mówi po łemkowsku lepiej, niż ja. Wyszła za mąż za Kanadyjczyka.

7.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?: ----------
8. Czy Pana/Pani wnuki znają język ukraiński?: Nie.
8.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?: ----------
8.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?:

To już Kanadyjczycy… Język umarł.

9. Czy posiadacie Państwo zdjęcia nowego miejsca?: Tak.
E. KONTAKTY Z UPA
1.1. Czy we wsi były kryjówki UPA?: Nie.
1.2. Czy we wsi były kryjówki UPA (opis rozszerzony):? ----------
2. Jaki jest Pani/Pana stosunek do UPA?: Neutralny.
3.1 Miałem kontakt z UPA: Nie.
3.2 Byłem członkiem UPA: Nie.
3.3 Pomagałem/wspierałem UPA (dobrowolnie): Nie.
3.4 Ktoś z mojej rodziny był członkiem UPA: Nie.
4. Czy był Pan/Pani w posiadaniu broni przed przesiedleniem?: Nie.
5. Czy był Pan/Pani więziony?:

Ja nie, ale chcę wymienić mieszkańców Koniecznej, którzy byli zaaresztowani: Prokop Urban, Dyczko Stefan, Młynaryk Maksym, Dziamba Andrzej, Dziamba Maksym, Dziamba Stefan, Szmajda Jan i Łyzak Maksym.

Część osób zaaresztowano przed akcją „Wisła”, innych w trakcie wywózki – trafili do Jaworzna. Chcę podkreślić, że ci ludzie byli niewinni, gdyż w Koniecznej UPA nie działała, chcieli ich zamknąć, to zamknęli.

F. INNE ZAGADNIENIA
1. Zwyczaje z rodzinnych stron i życie kulturalne:

Tato miał takie powiedzenie: „Żeby ich Maria Boska skarała”... Do końca życia będę żałowała, że straciłam Łemkowynę. Byłam tam wesołą dziewczynką, lubiłam śpiewać, lubiłam swoje, a tego na Zachodzie nie ma. Brakuje mi Łemkowyny…

W ubiegłym roku byłam tam 3 miesiące, tam nie było żadnej rozrywki, ale mi wystarczał sam widok gór. Byłam szczęśliwa, nie było nerwów, odprężyłam się, a tu jestem ciągle zdenerwowana, cały czas jestem w depresji.

Ten język mnie męczy, nie znam go, jak tylko gdzieś idę – już się denerwuję. Jestem zdania, że w górach przeżyłabym lepsze życie, niż na Zachodzie. Nie wyjadę, rzecz jasna, bo przecież dzieci są w Kanadzie…

Gdy dzieci wyemigrowały, powiedziałam sobie: „Pojadę za dziećmi, nawet gdybym miała w tej Kanadzie w śmietnikach grzebać”. Tylko dlatego pojechaliśmy, nie za chlebem, bogactwem, a za dziećmi.

Wszystko zostawiliśmy w Polsce, przyjechaliśmy do Kanady z walizkami, i wtedy mój mąż powiedział: „1947 rok nadszedł po raz drugi”.

2. Czy odwiedzali Państwo rodzinne strony?:

Po raz pierwszy, zdaje się, w 1959 roku. Chciałam pójść do naszego domu. Nowa gospodyni pasła krowy, jakoś nie śmiałam poprosić ją, żeby otworzyła mi drzwi, popatrzyłam sobie tylko przez okno…

Gdy pojechałam tam drugi raz, to dach już się całkiem zapadł, nie wchodziłam, bo bałam się, że upadnie na mnie.

Po 1956 r. mój tato bardzo lubił tam jeździć, zauważał wszelkie zmiany („buki wycięli”). Potem, gdy umarł, bardzo mi brakowało tych chwil, gdy ja, po powrocie z rodzinnych stron, wszystko mu dokładnie musiałam opowiedzieć, bo on chciał wszystko wiedzieć, co się dzieje w naszych stronach.

Tatę i mamę pochowaliśmy w Szprotawie.

3. Dlaczego nie wyjechali na Ukrainę?:

Z Koniecznej do sowieckiej Ukrainy pojechały tylko 3 rodziny, choć zapisanych było kilkanaście. Stało się jednak tak, że póki nasze rodziny zebrały się w drogę, to do Radocyny, do sąsiedniej wioski, już kilka rodzin wróciło (z powrotem z sowieckiej Ukrainy). I to ich zatrzymało, albowiem, ci, którzy wrócili, opowiedzieli jak tam jest naprawdę.

Pewnego razu nawet agitowałam ojca, żeby się „już raz do tej Rosji wybrał” (nasłuchałam się u sąsiadów, jaki tam cudowny raj). Tato popatrzył na mnie i powiedział: „Ty smarkata siedź cicho i się nie odzywaj”. Innym razem ojciec powiedział: „Jakbym już musiał jechać, to wolę na zachód, niż na wschód, bo w Rosji nie było porządku, nie ma i nie będzie”.

4. Co w życiu było najważniejsze?:

Trzeba być uczciwym, prawdomównym, nie krętaczem, „cyganem”, bo to nic nie daje. No i trzeba lubić swoje.

5. Dlaczego Was przesiedlili?:

Polacy od stuleci dążyli do tego, aby nas zasymilować, ale nasi dziadowie nie ulegali temu, gdyż byli wielkimi patriotami. Oni rozumieli, że to nasza, Bogiem dana ziemia.

Jak by nas nie nazywali, Łemkowie, Ukraińcy, czy dzieci Rusi-Ukrainy, jedno wiem na pewno: wywieźli nas po to, aby nas zniszczyć i przywłaszczyć nasze ziemie, aby po nas śladu nie zostało, jak i po naszej historii.

G. UWAGI
1. Dodatkowe informacje:

Ankietę nagrał i opracował Roman Kryk.




 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [pliki do ankiety]
Ankieta українська
A. ОСНОВНІ ДАНІ
Б. ВІДОМОСТІ ПРО РОДИНУ І МІСЦЕВІСТЬ
В. ПЕРЕСЕЛЕННЯ
Г. НОВЕ МІСЦЕ
Д. КОНТАКТИ З УПA
Е. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
Є. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
 
A. ОСНОВНІ ДАНІ
1. Дата анкетування: 20.04.2011 2. Номер анкети: 0158
3. Прізвище, ім’я, по-батькові: Гира Єва з дому Млинарик, дочка Олександра та Анни з дому Дзямба.

Торонто
Canada – Kanada – Канада
4. Дата народження: 01.02.1935 5. Місце народження: Конечна, повіт Горлиці, воєводство Краків, потім Ряшів.
Б. ВІДОМОСТІ ПРО РОДИНУ І МІСЦЕВІСТЬ
1.1. Місце проживання до переселення: Конечна, Лемківщина.
1.2. Місце проживання до переселення: ----------
2. Вік на момент переселення: 12 3. Віросповідання: Греко-католицьке.
4. Кількість людей в родині на момент переселення:

Мати Анна, батько Олександр і брат Петро, пес Токай, якого в Загірянах забрали собі вояки.

5. Скільки осіб лишилося: 0
6. Скільки осіб переселено: 4
7. Скільки осіб пропало безвісти: 0
8. Скільки осіб іншої національності жило в селі:

В Конечній мешкало близько 60 родин, тобто десь 350 осіб. 2 мішані польсько-лемківські родини, одна жидівська (мали крамницю).

В тих мішаних родинах це чоловіки ставали поляками. Після війни Монка став секретарем в ґміні, а Ґарнцаж лісником.

9. Стан відносин з ними:

Цілком добрий. Не-лемківська меншина була надто крихітною, щоб могли спалахувати які-небудь конфлікти.

10. Опишіть залишений Вами маєток:

Ми мали 10 га землі, типову лемківську хижу, от тільки житлова частина була мурована, окремо була комора, пивниця, просто повноцінне господарство. Був сад.

Дотепер з усього цього залишився лише явір на нашому полі. Більше слідів нашого життя, яке було тут до 1947 року, не збереглося.

В. ПЕРЕСЕЛЕННЯ
1. Коли Вас вивезли?

14 червня 1947 р. Пам

2. Коли Вас привезли?

Точно не пам

3.1. Маршрут переїзду: Конечна – підводи – Гладишів – підводи, вантажівки – Загіряни – потяг – Катовиці – Осьвєнцім – Вроцлав – Лігниця – Шпротава – підводи – колгосп (ПҐР) Вітків – лютий 1948 р. господарство в Дзєцьмаровіцах.
3.2. Маршрут переїзду:

В вагоні я мала найкраще, тому що була на мішках, високо аж попід стелею, там я мала місце для спання. Окрім того, лише я мала візуальний зв’язок з зовнішнім світом: там були два маленькі, круглі віконечка.

На поворотах я рахувала вагони, наш транспорт нараховував 62 вагони. Коли потяг їхав, двері були зачинені і ці віконечка були єдиним зв’язком із зовнішнім світом.

4. Чи Ви знали куди їдете?

Ні. Можливо, старші люди знали, я майже не покидала вагону, оскільки боялася, що залишусь, тому фактично ввесь час сиділа на тих мішках.

Пригадую також, що приблизно за 2-3 дні до переселення, батька відвідав сусід, він сказав тоді: «Олександре, я чув, що нас будуть ділити, будуть розділяти сім’ї і все відбирати».

Батько, коли це почув, дістав полотно, швидко разом з мамою пошив мішки, подіставали мій та брата одяг, позапихали в ті мішки, а потім мені та братові вони дали олівець та папірчик. Батько сказав: «Діти, якщо нас розженуть, пишіть тітці в Америці на оцю адресу, бо коли нас розлучать, то ми інакше себе не познаходимо».

Таким чином кожне з нас мало в своєму мішку одяг та адресу в Америці...

5. Чи хто-небудь з Вашої родини повернувся в рідні сторони?

Ні.

Батько хотів повернутися, проте цей польський новоселець, який став жити в нашій хижі, вимагав багато грошей. Мій батько сказав тоді: «На бороді у мене досі знак... Коли ми будували цю хижу, я носив цегли і так упав, що розбив бороду, а знак лишився до сьогодні. Тому я не збираюся кому-небудь платити за власний будинок».

Він дуже хотів повернутися, але от в цей момент він передумав.

6.1. Речі які Ви привезли з собою (Релігійні)?:

Ми забрали три образи, інші лишилися вдома на стіні.

6.2. Речі які Ви привезли з собою (Побутового вжитку)?:

Підвода, відра, лопата, коса, миски, посуд, скриня з одягом (батько прибив навіть зверху телячу шкіру на випадок дощу), мішки з зерном. Стільки пам’ятаю...

6.3. Речі які Ви привезли з собою (Речі особисті)?:

Ще навіть нині шкодою про коралі. Я хотіла їх забрати, проте в день виселення я не змогла їх знайти, і ті коралі там лишилися.

6.4. Речі які Ви привезли з собою (Документи)?:

Не пам’ятаю.

6.5. Речі які Ви привезли з собою (Інші)?:

В нашому домі були різні книжки, також з часів Австро-Угорщини, проте напередодні виселення батько все спалив. Сказав, що це уже не буде нам потрібне...

7. Які з них збереглися?

Нічого не маю. Колись я мала мамин корсет, хустку, чепець, ґалон (гачкований хвилястий ковнір, мати гачкували, в моїх часах таких високих ковнірів жінки уже не носили).

Все це я колись залишила в Ждині з надією, що там буде створено музей. В Канаді на такі речі чекало б місце в смітнику, я вирішила отже, що вони мають залишитися в горах.

8. Чи могли б Ви передати їх (повністю або частково) для музею? Ні.
9. Чи заховали Ви які-небудь предмети в місті звідки Вас вивезли?

Батько закопали якийсь блат, що використовувався для виготовлення полотна, проте майже відразу хтось знайшов цей блат... Натомість теща закопала посуд, мабуть це була гарна порцеляна, а також швейну машинку. Знаю, що теща ніколи не шукала тих закопаних речей. Адже ніхто тоді не вірив, що це вигнання, то надовго – ми мали з часом повернутися...

Г. НОВЕ МІСЦЕ
1. Куди Вас переселили?

Спершу колгосп у Віткові, а з лютого 1948 р., господарство в Дзєцьмаровіцах.

Перший вечір на новому місці... Ми поставили цеглини, поклали на них якісь бляхи, дістали миски і спершу всі помилися...

Нас розвантажували в Шпротаві. Перше відчуття – я думала, що комарі нас просто з’їдять, так їх було багато (в горах комарів не було).

Одну ніч ми ще ночували у вагонах на вокзалі в Шпротаві. Наступного дня почали з’їжджати солтиси, керівники колгоспів і стали нас розподіляти за місцевостями, ми почувалися неначе «білі раби» на ринку. І ось з’явився тип у військовому однострої, в чині капітана, до одного з наших – я це добре пам’ятаю – сказав: «А отже це ви були тими бандерівцями, українцями, що поляків різали». Виявилося, справді, це ми...

2. Які умови Вам надали?

Спершу колгосп у Віткові. Там були настільки погані умови, що в лютому 1948 р. батько вирішили переїхати до Дзєцьмаровіц, на господарство, хоча, реально, це був колгосп.

Ми там мали 8 га землі. Дали нам місце в будинку разом з трьома іншими родинами. Загалом там були 3 будинки зі спільним обійстям, запустили туди 6 лемківських родин. Тіснява була, проте всі свої, ми ніколи не сварилися.

Ми там жили вкупі до 1957 чи 1958 року. Потім наші шляхи розійшлися. Сьогодні там живе мій брат.

3. Яку картину Ви побачили на новому місці?

Будинок був повністю обчищений з будь-якого майна: ні вікон, ні дверей, ні п’єца. Була лише одна кухня. Страви ми готували надворі: нагромадили цегол, на них поклали бляхи...

4. Чи зазнавали ви утисків на новому місці?

Непросто відповісти... В школі в Дзєцьмаровіцах я постійно вислуховувала від вчителів таку фразу: «А в першу чергу ті діти від Горлиць...» [тобто з околиць міста Горлиці, де знаходиться зокрема село Конечна – Фундація «ЖД»].

В школі ми завжди були гіршими учнями, хоча вчилися зовсім непогано. Якщо ми чогось не знали, то вчитель був не для того, щоб навчити, а для того, щоб докучити.

Ось писали ми на таблиці наші прізвища. Я написала «Млинарик», а пані вчителька каже: «Отак то було б по-українськи...» [польське звучання для цього слова – «млинарек» або «млинажик» – Фундація „ЖД”]. Я їй тоді кажу: «Прошу пані, як так, адже мій батько всюди так підписується, мене просто так звати».

Було інше. Організували танці поблизу нашого колгоспу. Пішли туди наші дівчата. Моя кузенка мала в волоссі вплетені стрічки салатового кольору. Підійшов до неї такий собі брюнет в коричневому костюмі і сказав: «Шановна! Прошу, щоб ви пішли додому і ті стрічки виплели з волосся, тоді ви зможете повернутися, бо українці уже нам набридли». А я так стояла неподалік, подивилася на сонце і подумала: «Господи, на тому „заході” то навіть сонце не повинно світити, оскільки декому не сподобається колір». Так, це був салатовий колір, проте їм все-одно асоціювався з жовтим, мовляв українка...

5. Де і коли ви почали відвідувати церкву?

Ми ходили до костела. Через певний час, коли довідалися, що в Шпротаві є православна відправа, то часом і туди ходили, там ми принаймні розуміли молитви, адже в польських костелах тоді ще латинню читали.

Треба наголосити, що старші люди просто нікуди не ходили молитися, натомість лемківська молодь, назагал, без внутрішнього спротиву відвідувала костели, адже що ще можна в неділю робити?

6. Як склалася доля Ваших дітей та рідних?

Мій чоловік Андрій Гира був родом із Ждині (помер 4 роки тому). Я познайомилася з ним випадково у сусіда, який також був із Ждині. Ми повінчалися 1956 року в костелі в Шпротаві.

Нам народилося двоє дівчаток: Зофія (Софія) та Марйоля. Згодом обидві еміґрували до Канади. Старша живе в Торонто, а молодша в Ванкувері. Ми з чоловіком в якийсь момент життя приєдналися до них ради того, щоб бути разом.

7. Ваші діти знають українську мову? Так.
7.1. Так - Де вивчили? Вдома. Знають лемківську говірку. Старша дочка Зофія говорить по-лемківськи краще, ніж я. Вона вийшла за канадця.
7.2. Ні - Чому? ----------
8. Ваші онуки знають українську мову? Ні.
8.1. Так - Де вивчили? ---------
8.2. Ні - Чому? Це вже канадці. Мова пропала...
9. Чи є у Вас світлини нового місця? Так.
Д. КОНТАКТИ З УПA
1.1. Чи в селі були криївки УПА? Ні.
1.2. Чи в селі були криївки УПА? ----------
2. Яке Ваше ставлення до УПА? Нейтральне.
3.1 Я контактував з УПА: Ні.
3.2 Я був у складі УПА: Ні.
3.3 Я допомагав/сприяв УПА (добровільно): Ні.
3.4 Хтось з моєї родини був у складі УПА: Ні.
4. Чи мали Ви зброю у період перед переселенням? Ні.
5. Чи перебували Ви під арештом?

Я ні, проте хочу перерахувати мешканців Конечної, які були затримані: Прокоп Урбан, Дичко Стефан, Млинарик Максим, Дзямба Андрій, Дзямба Максим, Дзямба Стефан, Шмайда Іван та Лизак Максим.

Частину осіб затримали ще до акції «Вісла», інших в ході переселення – вони опинилися в таборі в Явожні.

Хочу наголосити, що за тими людьми не було ніякої вини, тому, що в Конечній УПА не було. От, було бажання кинути їх за ґрати, то кинули...

Е. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
1. Звичаї втраченої батьківщини:

Батько мав таку поговірку: «Щоб їх Марія Божа скарала»... Я буду Лемковини жаліти до кінця життя. Я там була веселою дівчинкою, яка любила співати, любила своє, а цього на Заході немає. Мені бракує Лемковини...

Минулого року я поїхала туди на 3 місяці, там не було ніяких розваг, проте для мене достатньо було одної лише присутності гір. Я була щаслива, нерви не з’їдали, я розслабилася, а тут я постійно схвильована, я постійно в депресії. Тота мова [англійська] мене мучить, я її не знаю, як тільки мені треба кудись іти – я вже схвильована.

Моя думка – в горах я б прожила краще життя, ніж тут, на Заході. Звісно, на Лемковину я ніколи не повернуся, адже діти в Канаді... Коли діти еміґрували туди, я сказала: «Поїду за дітьми, навіть, якщо в Канаді доведеться ритися в смітниках». Лише тому ми поїхали, не за хлібом, багатством – за дітьми поїхали.

Ми все залишили в Польщі, прибули до Канади з валізами, і тоді мій чоловік сказав: «1947 рік прийшов удруге».

2. Чи відвідували Ви свою батьківщину?

Вперше чи не в 1959 році? Я хотіла зайти до нашої хижи. Нова власниця саме пасла корову, якось я не наважилася попросити її, щоб відчинила двері, я лише роздивилася через вікно...

Коли я приїхала вдруге, то дах уже зовсім запався, я не заходила, оскільки боялася, що впаде на мене.

Після 1956 року мій батько дуже любив туди їздити, він зауважував будь-які зміни («зрізали буків»). Потім, коли помер, мені дуже бракувало отих хвилин, коли я, повернувшись з ріднини, мала йому все детально розповісти, бо він хотів все знати, що відбувається в наших сторонах.

Батька та маму ми похоронили в Шпротаві.

3. Чому ви не виїхали в Україну?

З Конечної до Совєтської України переселили 3 родини, хоча до виїзду записали кільканадцять. Сталося однак так, що поки люди з Конечної зібралися в дорогу, то до Радоцини, до сусіднього села, вже декілька родин повернулося (назад з Совєтської України). І це зупинило наших, адже ті, які повернулися, розповіли яке насправді життя в Совєтах.

Одного разу я навіть аґітувала батька, щоб він «уже раз нарешті зібрався до тої Росії» (я наслухалася у сусідів, який там чудовий рай в тій Росії). Батько подивився на мене і сказав: «Ти, смарката, сиди тихо і не відзивайся».

Іншим разом батько сказав: «Якщо вже доведеться їхати, то я волію їхати на захід, ніж на схід, оскільки в Росії не було порядку, нема і не буде».

4. Що в житті було головне?

Треба бути чесним, правдомовним, не крутієм, «циганом», оскільки це нічого не дає. Важливо, щоб людина любила своє.

5. Чому Вас переселили?

Поляки протягом століть стремілися до того, щоб нас асимілювати, проте наші діди не піддавалися цьому, оскільки були великими патріотами. Вони розуміли, що живуть на землі дарованій їм Богом.

Не важливо як нас називають: лемки, українці, чи діти Руси-України. Одне я точно знаю: нас вигнали для того, щоб знищити та оволодіти нашими землями, щоб від нас сліду не лишилося, як і від нашої історії.

Є. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
1. Інше:

Анкету записав та підготував Роман Крик.

 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [pliki do ankiety]
Ankieta english
A. MAIN DETAILS
B. FAMILY & LOCATION DETAILS
C. RESETTLEMENT
D. THE NEW PLACE
E. CONTACTS WITH UPA
F. ADDITIONAL INFORMATION
G. INFORMATION
 
A. MAIN DETAILS
1. Application Date: 17.06.2011 2. Application Reference Number:
3. Surname, Name, Paternal Name: brak


4. Date of Birth: 17.06.1909 5. Place of Birth:
B. FAMILY & LOCATION DETAILS
1.1. Place of Residence before deportation:
1.2. Place of Residence before deportation (information):
2. Age at time of deportation: 3. Religion: dark
4. Number of family members at the time of deportation/ resettlement:
5. Number of family members left:
6. Number of family members deported:
7. Of which went missing:
8. Number of people of different nationalities resident in the village? 9. Inter-ethnic relations could be considered?
10. List your lost assets/property:
C. RESETTLEMENT
1. When were you deported? 2. When did you arrive?
3.1. Deportation Itinerary:
3.2. Deportation Itinerary (information):
4. Did you know where you were being deported to?
5. Have any of your relatives returned to your homeland?
6.1. What personal items did you take with you - Religious:
6.2. What personal items did you take with you - Household objects:
6.3. What personal items did you take with you - Personal belongings:
6.4. What personal items did you take with you - Documents:
6.5. What personal items did you take with you - Other:
7. Of these items, what is left?
8. Would you be prepared to donate these (in whole, or in part) to the museum?
9. Did you hide any of the items that you brought with you?
D. THE NEW PLACE
1. Where did they deport you to?
2. What amenities were you granted?
3. What did you see when you arrived at your new place of settlement?
4. Did you encounter any persecution?
5. Where & when did you start going to church?
6. How did your children fare?
7. Do your children know Ukrainian?
7.1. Yes - Where did they learn it?
7.2. No - Why?
8. Do your grandchildren know Ukrainian?
8.1. Yes - Where did they learn it?
8.2. No - Why?
9. Do you have photos of your new place of settlement/residence?
E. CONTACTS WITH UPA
1.1. Were there UPA bunkers in the village?
1.2. Were there UPA bunkers in the village (information)?
2. What is your view of UPA?
3.1 I contacted UPA:
3.2 I was part of UPA:
3.3 I helped/facilitated UPA (voluntarily):
3.4 Were any of your family in UPA?
4. Did you ever hold firearms before the period that you were deported?
5. Were you ever arrested?
F. ADDITIONAL INFORMATION
1. Lost customs/traditions of your homeland:
2. Have you visited your homeland?
3. Why did you not choose to live in Ukraine?
4. What was your priority in life?
5. Why were you deported/resettled?
G. INFORMATION
1. Information

 
do góry ↑
Fotografie
„Kliknij” na miniaturke by zobaczyc zdjęcia w galerii.



 
do góry ↑
Wspomnienia


Wspomnienia w j.ukraińskim

 
do góry ↑
Pliki


Na tę chwilę brak jest w bazie plików (filmowych, dźwiekowych, itp.)
powiązanych z niniejszą ankietą.

 
do góry ↑
VIDEO






„Człowiek pozbawiony korzeni, staje się tułaczem...”
„Людина, яку позбавили коренів стає світовим вигнанцем...”
„A person, who has had their roots taken away, becomes a banished exile...”

Home   |   FUNDACJIA   |   PROJEKTY   |   Z ŻYCIA FUNDACJI   |   PUBLICYSTYKA   |   NOWOŚCI   |   WSPARCIE   |   KONTAKT
Fundacja Losy Niezapomniane. Wszystkie prawa zastrzeżone. Copyright © 2009 - 2024

stat4u

Liczba odwiedzin:
Число заходжень:
1 734 653
Dziś:
Днесь:
256